piątek, 20 listopada 2015

Morze spokoju

Autorka:Katja Millay
Opis: "Żyję w świecie pozbawionym magii i cudów. W miejscu, gdzie nie ma jasnowidzów czy zmiennokształtnych, żadnych aniołów czy supermanów gotowych ocalić Twoje życie. W miejscu, gdzie ludzie umierają, muzyka potrafi ich skłócić, a wiele rzeczy jest do bani. Jestem tak mocno osadzona na ziemi przez ciężar rzeczywistości, że czasami zastanawiam się jak to możliwe, że nadal potrafię unosić moje nogi podczas chodzenia."

Natsya Kashnikov chce tylko dwóch rzeczy: przetrwać liceum bez żadnych osób, które będą pouczać ją na temat jej przeszłości oraz sprawić, aby chłopak, który zabrał jej dosłownie wszystko – tożsamość, duszę i chęć życia – zapłacił za to. Historia Josh’a Bennett’a to nie sekret: każda osoba, którą kochał, opuściła ten świat, aż w końcu, gdy chłopak miał 17 lat, nie został mu już nikt. Teraz, wszystko czego Josh pragnie, to to, aby ludzie pozwolili mu zostać samemu, ponieważ gdy Twoje imię jest synonimem śmierci, każdy ma tendencję do pozostawienia Ci Twojej własnej przestrzeni. Każdy z wyjątkiem Nastyi, tajemniczej, nowej dziewczyny w szkole, która zaczyna się kręcić wokół chłopaka i nie ma zamiaru odejść, dopóki nie zyska wpływu na każdy aspekt jego życia. Ale im bardziej Josh ją poznaje, tym większą jest ona dla niego zagadką. Kiedy intensywność ich relacji się nasila, a pytania bez odpowiedzi zaczynają się piętrzyć, chłopak zaczyna się zastanawiać, czy kiedykolwiek odkryje sekrety ukrywane przez dziewczynę – albo czy w ogóle tego chce.

Moja opinia: Nawet nie wiem jak zacząć, bo po prostu kocham tę książkę, wiem że mówię tak o każdej, ale uwierzcie, że czytałam takie, które mi się nie podobały. W książce urzekła mnie historia, co jest niesamowite, bo tego typu książki (romanse) według mnie można łatwo, za bardzo, przesłodzić przez co cała historia staje się mniej realistyczna i bardziej denerwująca dla czytelników (no przynajmniej dla mnie), ale tu tego nie ma, za co jestem wdzięczna autorce, bo nie jest tu pokazane jak wszystko jest idealne i jak książę z bajki może was uratować i nawet sama autorka stwierdza to w książce.

Książka nie jest banalna. Zaskakuje i zachwyca na każdym kroku no i do tego jest  tajemnica do odkrycia (które jak już pewnie wiecie albo nie, uwielbiam). Na pierwszy rzut oka historia może wydawać się banalna, bo jest o cichym chłopaku i nieprzewidywalnej dziewczynie, ale taka nie jest. Jest niepowtarzalna i wyjątkową i tak naprawdę nie do końca chodzi w niej o miłości do drugiej osoby (no o to oczywiście też), ale też o to jak nasze życie się zmienia przez tragiczne wydarzenie. "Morze spokoju" jest po prostu wspaniałą książką i z ręką na sercu poleciłabym ja każdemu. Polecam ja wszystkim, którzy jak ja uwielbiają w książkach zagadki przeplatane z wątkiem miłosnym.
Ps. Wielki plus dla autorki za to, że nie jest to kolejna trylogia (których mam ostatnio dosyć).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz