wtorek, 20 grudnia 2016

Bóg nigdy nie mruga

Okładka książki Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu
Autor: Regina Brett
Opis: Pięćdziesiąt wskazówek. Pięćdziesiąt lekcji, w których autorka przeplata własne przeżycia z doświadczeniami ludzi spotkanych na swojej krętej drodze; przywołuje ważne dla siebie postaci, znaczące książki i filmy, inspirujące modlitwy i wypisy z lektur; przypomina o sile psalmów
i prostych sentencji.

Felietony Reginy Brett docenili i pokochali czytelnicy na całym świecie. Przyklejano je na lodówkach, rozsyłano w e-mailach do bliskich. Tematy lekcji, których udzieliło autorce życie, cytowano na tysiącach blogów i przedrukowywano w gazetach.

Książka, którą trzymasz w ręce, stanie się bliska każdemu, kto kiedykolwiek znalazł się na życiowym zakręcie oraz wszystkim szukającym inspiracji. Niech każda z pięćdziesięciu lekcji będzie manifestem – jak bohaterka jednego z esejów, pewna sportowa czapka z prostym hasłem: „Życie jest dobre”. Bo takie jest. Naprawdę.

Moja opinia: Zaczęłam czytać tę książkę już dawno temu ale dotrwałam gdzieś do jedenastej lekcji. Skończyłam ją ostatnio na długiej przerwie w szkole, jakoś nie miałam nic innego do czytania.
Książkę czyta się łatwo, jako że każdy rozdział to jedna lekcja, a jedna lekcja to tylko kilka stron. Tak więc czyta się szybko. Nie powiem, że odmieniła moje życie i od teraz będę żyć według porad z książki. Nie powiem też, że była zła. Po prostu nie była tak dobra jak sądziłam. Jako, że dużo tu odniesień do Boga (bo nie mogłam się przecież domyślić po tytule) raczej nie polecam tej książki komuś kogo irytuje cała sprawa z religiami.
Muszę przyznać, że oczekiwałam trochę większego WOW!
Regina Brett napisała jeszcze trzy książki, Jestem ciekawa co tam nabazgroiła więc może kiedyś je przeczytam jak się na nie natknę. Jestem szczególnie ciekawa jednej z nich.
Polecam tę książkę do przeczytania w czasie przerwy albo gdy nie macie co robić. Miło spędzicie czas, a nóz ktoś coś z niej wyciągnie dla siebie albo się nawróci.

\P.S. Bardzo przepraszam za nieobecność, ale nie miałam internetu, a potem zepsuł mi się komputer. Aktualnie używam laptopa siostry, więc nie powinnam już tak znikać. Przepraszam i dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz