piątek, 25 grudnia 2015

Selekcja - Rywalki


Autor/ka: Kiera Cass
Opis: Dla trzydziestu pięciu dziewcząt Eliminacje są szansą ich życia. To dzięki nim mają szansę uciec z ponurej rzeczywistości. Ze świata, w którym panują kastowe podziały, wprost do pałacu, w którym będą spełniane ich życzenia. Z miejsca, gdzie głód i choroby są na porządku dziennym, do krainy jedwabi i klejnotów. Celem Eliminacji jest wyłonienie żony dla czarującego i przystojnego księcia Maxona.
Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza Americą Singer.
Dla Ameriki Eliminacje to koszmar. Oznacza konieczność rozstania z Aspenem – jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie pragnie.
Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia z bajki, America zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić…

Moja opinia: Książka była w porządku, nie jest niczym nadzwyczajnym dość oczywista/ przewidującą (ale tego się spodziewałam). Książkę dość fajnie się czytało, jest lekkim romansidłem i historia miłosna nie jest na całe szczęście mdła, oczywiście pojawia się parę zabawnych (przynajmniej dla mnie) sytuacji. Koniec trochę rozczarowujący, no ale to dlatego że wszystko się wyjaśni w następnych częściach choć z drugiej strony ciesze się że się tak skończyła. Trochę się zdziwiłam, że są jeszcze cztery części, bo nie wiem co jeszcze może się wydarzyć, albo co autorka ma zamiar w nich opisać no, ale sądzę że się przekonamy po przeczytaniu i mam nadzieje, że historia nie stanie się naciągana. W każdym razie polecam wam pierwsza część z tej serii. A o następnych napisze jak je przeczytam.

Oh, a tak na marginesie strasznie podoba mi się ta okładka jak i inne z tej serii, wiec po prostu jak ją zobaczyłam w Empiku, musiałam ja mieć, oczywiście przeczytałam opis i doszłam do wniosku że mnie interesuje. Wiem, może nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ja w większości przypadków tak robie, czy to dobre rozwiązanie? Sama nie wiem, dla mnie działa i sądzę, że to nie jest ocenianie po okładce, tylko te z ładniejszymi okładkami bardziej przykuwają wzrok (no i oczywiście zawsze czytam opis książki).

Ps Wcześniej powiedział że książek jest jeszcze cztery, ale tak naprawdę to tylko dwie są kontynuacją tej pierwszej, a reszta to dodatki od autorki, samych dodatkow jest chyba cztery albo pięć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz