piątek, 19 lutego 2016

Sześć lat później- cytaty

Nie polecamy czytania cytatów osobą, które nie czytały książki, ponieważ mogą cos zdradzić/ za spoilerować. Więc czytacie na własną odpowiedzialność.



"Czy wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Ja też nie. Natomiast wierzę w silne, więcej niż fizyczne zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Wierzę, że czasem – raz, może dwa razy w życiu – czujesz do kogoś silny, nieodparty pociąg, silniejszy od przyciągania magnetycznego. Tak było z Natalie. Czasem na tym się kończy. Czasem to uczucie rośnie, rozpala się i zmienia w cudowny żar, niewątpliwie prawdziwy i mający trwać wiecznie."

"Do mojej piersi wdarły się dwie dłonie, złapały serce i złamały je na pół."

"Gdybym wierzył w to, że Natalie będzie szczęśliwsza beze mnie, pozwoliłbym jej odejść, obojętnie jak bolesny byłby to dla mnie cios. Jednak nie wierzyłem, że będzie szczęśliwsza, pomimo wszystkiego, co powiedziała czy zrobiła. A może to było tylko samousprawiedliwienie, jedno z tych kłamstw, które sobie wmawiamy?"

"Miał zbyt długie włosy i ten czterodniowy zarost, który niektórzy uważają za modny, a inni – wśród nich ja – za prowokujący do ciosu w szczękę."

"Todd i Natalie byli teraz panem i panią Nieogolonymi."


"Uważałem, że bałagan stymuluje samorealizację. Jest coś w sterylnej czystości i porządku, co hamuje spontaniczność studenta. Bałagan zdaje się sprzyjać swobodzie wypowiedzi moich studentów, którzy najwyraźniej uważają, że skoro otoczenie jest takie zagracone i bałaganiarskie, to czy ich śmieszne pomysły mogą mu jeszcze bardziej zaszkodzić?
Jednak głównym powodem było to, że jestem leniwy i mi się nie chciało."

" Oni w ogóle nie zdają sobie sprawy, że ich profesorowie mają swoje życie, tak samo jak nie wyobrażają sobie, że ich rodzice uprawiają seks. "

"  Każdy jest szalony w inny sposób."

"Po raz ostatni widziałem Natalie na jej ślubie. Teraz zobaczę ją na pogrzebie. Niektórzy uznaliby to za ironię losu, ale ja nie byłem jednym z nich."

"– Jake?
– Co? – spytałem.
– Jest pan pewny, że przyszedł pan na właściwy pogrzeb?"

"Miałem nadzieję, że moi słuchacze będą jednocześnie szanowali i olewali wielkich myślicieli. Chciałem, aby nie myśleli schematami, ale by wszelkie schematy rozbijali w drobny mak."

"– Żartujesz, prawda?
– A wyglądam, jakbym żartował?
– Prawdę mówiąc, z tym uśmiechem wyglądasz, jakbyś miał zatwardzenie. Jak nazywa się ten student?"

"Tak więc nawet teraz, chociaż się spieszyłem i byłem zdenerwowany i rozkojarzony, pilnowałem, by żaden student nie odniósł wrażenia, że go lekceważę."

"Najwidoczniej uważano, że jeśli autor poczuje się tak bardzo znudzony, poszuka wybawienia w swoim notatniku lub laptopie i zacznie tworzyć."

"Najwyraźniej niepisana zasada dotycząca studenckich akt głosiła: „Jeśli nie masz żadnych krytycznych uwag, nie pisz nic”."

"Obiecałeś coś."

"Nadzieja jest okrutna. Nadzieja przypomina o czymś, co prawie było. Sprawia, że ból powraca."

"Wkrótce przekonałem się, że Natalie ma to, co nazywam niespieszną urodą, z rodzaju tych, których z początku nie zauważasz, ale z czasem zaczynasz dostrzegać i doceniać. Za każdym kolejnym razem, kiedy ją widzisz, jest coraz piękniejsza i nie możesz uwierzyć, że kiedyś nie uważałeś jej za oszałamiającą."

"Myślałem, że zwymiotuję, a ponieważ ludzki umysł funkcjonuje przedziwnie, uznałem, że to dobrze, że zdjęli dywanik, ponieważ łatwiej będzie wyczyścić furgonetkę."

"Trudno powiedzieć. Jak wszyscy wiemy, umysł potrafi płatać figle.
Mamy skłonność do dostrzegania tego, co chcemy zobaczyć."

"Nie dręczyło mnie to, co musiałem zrobić, żeby uciec – zrobiłbym to jeszcze raz, a nawet tysiąc razy – ale nie wątpiłem, że ostatnie chwile Ottona będę widział w snach aż do śmierci, że już zawsze będę słyszał trzask pękających kręgów, pamiętał, jak kości i chrząstki rozsypały się pod naciskiem mojej ręki, powodując zgon. Odebrałem komuś życie. Zabiłem człowieka."

"– Jeszcze jedno, Jake.
– Co?
– Jeśli tu wrócisz, już nie uratuję ci życia. – Pokazała mi pistolet, który trzymała w ręku. – Będę tą, która je zakończy."

"Znaleźliśmy jeden z tych niepozornych moteli przeznaczonych dla kierowców ciężarówek, cudzołożników i nas, ściganych. Nosił odpowiednią nazwę – Porządny."

"Przy Natalie czułem, że żyję. Sprawiała, że wszystko zdawało się iskrzyć i zaskakiwać. Tak właśnie czułem – i wiem, że Natalie czuła to samo. Nie byliśmy zaślepieni miłością. Wprost przeciwnie. Dzięki niej patrzyliśmy trzeźwo i dlatego nigdy nie przestanę jej kochać."

"– Jake? – odezwał się wreszcie.
– Tak?
– Musisz z tym skończyć.
– Nie wiem, czy zdołam.
– Wielu ludzi chce cię zabić.
– Nigdy nie byłem szczególnie lubiany – zauważyłem.
– To prawda, ale teraz wpadłeś w głębokie szambo."

"Włożyłem klucz do zamka. Czy naprawdę byłem gotowy przekroczyć tę linię? Czy naprawdę zamierzałem węszyć w sprawach mojego najlepszego przyjaciela?
No cóż… tak."

"Gdybym miał sporządzić ranking tych wszystkich surrealistycznych momentów, jakie przeżyłem w ciągu ostatnich dni, ten, gdy mój najlepszy przyjaciel wycelował we mnie broń, bezsprzecznie znalazłby się na pierwszym miejscu."
"Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Z wyjątkiem kobiety, której już nigdy nie zobaczę ani nie dotknę, jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Proszę, Jake, proszę, nie zmuszaj mnie, żebym cię zabił."

"Może zasady, których się trzymam, nie zostały ustanowione dla ochrony innych, ale by chronić nas przed nami samymi."

"– Czy wiesz coś o nadziei, Jake?
– Chyba wiem.
– To najokrutniejsza rzecz na świecie. Już lepsza jest śmierć. Gdy umierasz, ból ustaje. Jednak nadzieja unosi cię wysoko tylko po to, żeby strącić cię na ziemię. Nadzieja trzyma twoje serce, a potem miażdży je pięścią. Raz po raz. Nigdy nie przestaje. To właśnie robi nadzieja."

"– Jesteś marzycielem, jak jej ojciec. On też nie potrafił odpuścić. Niektórzy ludzie tacy są. Ja jestem starą kobietą, więc mnie posłuchaj. Ten świat jest paskudny, Jake. Niektórzy chcieliby, żeby był czarno-biały. Tacy ludzie zawsze za to płacą. Mój mąż był jednym z nich. Nie potrafił odpuścić. A ty, Jake, podążasz tą samą drogą."

"Co ci mówiłam o otwieraniu drzwi, kiedy w pobliżu nie ma nikogo dorosłego?
– Nic.
– No cóż, to chyba prawda. – Odkaszlnęła. – Nigdy nie powinnaś otwierać drzwi, chyba że w pobliżu jest ktoś dorosły.
Dziewczynka wycelowała we mnie palec.
– On jest w pobliżu. I jest dorosły."

"– Ten dzieciak mnie nienawidzi – mruknęła Shanta.
– Nie czytałaś bajek, kiedy byłaś mała? Jesteś złą macochą.
– Dzięki, to mi bardzo pomoże. – Przeniosła wzrok na mnie. – Wyglądasz okropnie.
– To ten tekst, na który mam odpowiedzieć: „Powinnaś zobaczyć tamtego faceta”?"


"– Dwanaście tysięcy to nie tona złota.
– Nie. Wbrew temu, co widzisz na filmach, banki nie przechowują w sejfach milionów dolarów. Jednak w tych skrytkach mogła być fortuna."

"W tej jednej krótkiej chwili byłem bardziej żywy niż przez sześć ostatnich lat. Jeśli miałem tu zginąć – nie, nie chciałem tego, bardziej niż czegokolwiek pragnąłem żyć i być z tą kobietą – umarłbym bardziej spełniony, po życiu znacznie bogatszym niż zaledwie kilka chwil wcześniej."

"Powiedziałem mu, że przecież życie i tak jest skomplikowane.
Głęboka myśl, no nie?"

"Uśmiecha się do mnie. Szarość nie ma żadnych szans w starciu z takim uśmiechem. Znika w cudownej mgiełce jasnych barw."

1 komentarz:

  1. Blog został dodany do Katalogu Euforia.
    Pozdrawiam, Białko :>

    OdpowiedzUsuń