Moja opinia: Nie widziałam pierwszej części 'Dnia Niepodległości' poza pierwszymi dziesięcioma minutami i fragmentem w którym próbowali zbadać ,w niewyjaśniony mi sposób schwytanego obcego, w laboratorium. Jak się domyślam, było to w znanej 'Strefie 51'. Czy tylko mnie zastanawia dlaczego akurat 51? No i oczywiście debile go nie związali, ani się nie upewnili czy nie żyje. A potem wielkie halo, że jak to on nas zaatakował. Przecież nie żył. Nie ruszał się. Tssa...
Tak czy inaczej, nie przepadam za filmami o kosmitach, zwłaszcza tych o inwazji. Wiadomo, że w taki albo inny sposób uda nam się odeprzeć atak. Koniec bajki. Ten film obejrzałam, że tak powiem przez przypadek. Oglądał go mój tata akurat gdy ja robiłam coś w salonie. Film był nudny, mdły, bez sensu i ciągnął się jak flaki z olejem. Nie rozumiem niektórych wątków, a wątek miłosny to mnie tam tak irytował, że masakra. Niestety, już tak mam, że jak coś zacznę to prędzej czy później muszę to skończyć. W tym przypadku wolałam zrobić to czym prędzej, więc po prostu obejrzałam ten film do końca. Nie będzie spoilerem jak powiem, że skończyło się happy endem bo to było oczywiste i do przewidzenia. Może i było tu trochę akcji, ale tak okropnie wplątana w fabułę, że nie. No nie.
Do tego, ten film przekonał mnie, że Liam Hemsworth nie jest najlepszym aktorem, a odnawianie starych (jak słyszałam, niby dobrych filmów) nie skończy się dla nikogo najlepiej. Krótko mówiąc film po prostu ssie. Nie polecam, no chyba, że lubicie takie coś. Nie oceniam.
Zwiastun
Film
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz